Schronisko powstało w latach 1938-1940 na potrzeby Hitlerjungen. 26 lipca 1938 gauleiter Albert Forster wmurował kamień węgielny, który został zabrany z posesji parafii Chrystusa Króla, pod budowę schroniska. Wstępnie planowano otworzyć schronisko wiosną 1939, jednak pojawiły się problemy z gruntem. Wybuch wojny spowodował kolejne opóźnienia. Zostało otwarte na początku 1940 roku. Było to największe schronisko w Niemczech, mogło pomieścić 500 gości. Adolf Hitler odwiedził schronisko 6 maja 1941 roku. Podczas walk o Gdańsk w marcu 1945 roku wieża służyła jako punkt kierowania ogniem niemieckich okrętów kotwiczących na Zatoce Gdańskiej.
W budynku przetrwało wiele cennych obiektów wystroju dawnego schroniska. Znajdziemy w nim prawie trzymetrowy piec kaflowy, na którym przedstawiono historię militarną Gdańska. W jednej z sal znajduje się wnęka wyłożona płytkami ceramicznymi, na których przedstawiono miasta należące do Związku Miast Hanzy, najważniejsze gdańskie budowle oraz faune bałtycką. W innym pomieszczeniu można znaleść imponującą panoramę Gdańska, ułożoną z 54 ceramicznych płytek. Podziwiając budynek z zewnątrz warto zwrócić uwagę na 13 granitowych rzygaczy, z których każdy jest inny. Na Północnej ścianie schroniska została umieszczona została figura przedstawiająca Neptuna na koniu morskim, wykonano ją z ciemnobordowej kamionki. W południowo-wschodniej części znajduje się wieża z punktem widokowym na szczycie. Wschodnia ściana wieży ozdobiona jest herbem gdańska z wysuniętych z lica murem cegieł.
Gdyby obiekt został udostępniony dla zwiedzających, stałby się najwyższym punktem widokowym w tej części miasta. Rozpościera się z niego przepiękny widok na miasto.
Obecnie znajduje się w nim Laboratorium Kryminalistyczne Komendy Wojewódzkiej Policji.
W marcu 1945, z tego miejsca dowodził radziecki generał Paweł Batow i to jest chyba dla Gdańska istotniejsze, niż dowodzenie okrętami przez Niemców /o ile w ogóle miało miejsce w tym czasie/? Była tam umieszczona tablica pamiątkowa, która została w 2018 r.chyłkiem usunięta na polecenie IPN. Chociaż wy nie zaciemniajcie historii...
OdpowiedzUsuń